„Za tymi proszę, ... aby wszyscy byli jedno, ... aby byli doskonałymi w jedno, a iżby poznał świat, żeś Ty ... ich umiłował, jakoś i mnie umiłował.” [Jana 17,20-23]
Ze zdumieniem pytamy, jak to możliwe? Pan Jezus był zawsze w doskonałej harmonii z Ojcem - Syn będący Jego chwalebnym podobieństwem - ale z nami było inaczej, byliśmy grzesznikami i nie było w nas niczego, co godne miłości. Zostaliśmy jednak omyci i oczyszczeni, i bez względu na to jak niedoskonałe byłoby nasze ziemskie naczynie, nasze serca są doskonałe w oczach Tego, który potrafi z nich czytać.
A gdy Bóg dostrzega w nas doskonałe serce - doskonałe zamiary i intencje - próby przezwyciężania słabości i nieudolności naszego niedoskonałego ciała, zdecydowane, choć pełne cierpienia wysiłki w czynieniu Jego woli, pokorną wiarę we wszystko, co uczynił, aby odkupić nas z upadku, uznaje, że to właśnie godne jest Jego miłości względem nas.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz